poniedziałek, 26 marca 2012

Max Factor, 2000 calorie, dramatic volume

Przeglądając gazetkę promocyjną Rossmanna, moją uwagę przykuł tusz do rzęs od Max Factor. Zachęcona pozytywnymi opiniami na jego temat na wizażu, postanowiłam wypróbować co zrobi z moim rzęsami.

Obietnice producenta:
Rzęsy pogrubione o 300%. Nie rozmazuje się.

Moja opinia:
Opakowanie: klasyczne, czarne, ze złotymi napisami.
Szczoteczka: gruba, z gęstymi włoskami ułożonymi w gęstą spiralę. Szczoteczka dobrze rozczesuje rzęsy. Jednak przy większej ilości warstw nakładanego tuszu pojawia się problem posklejanych rzęs. Malując rzęsy w pośpiechu szczoteczka może nam pobrudzić powiekę nad linią rzęs, jednak można to łatwo naprawić zwilżonym patyczkiem kosmetycznym.
Konsystencja: dość gęsta. Tusz szybko zasycha, dzięki czemu nie musimy się martwić, że podczas mrugania odbije nam się pod brwiami.

Działanie: Tusz owszem, pogrubia rzęsy, jednak nie powiedziałabym, że jest to "dramatic volume". Aby uzyskać mocniejsze pogrubienie, należy nałożyć na rzęsy minimum 2 warstwy. Jednak nie można z nimi też przesadzić, gdyż powstają wtedy tzw. "motyle nóżki" (grudki). Tusz się nie kruszy. Malując rzęsy rano, mamy pewność, że tusz pozostanie na nich do wieczora (a nie pod oczami). Tusz łatwo zmyć wodą.
Na zdjęciu po lewej stronie są rzęsy pomalowane jedną warstwą, natomiast po prawej stronie dwiema warstwami oraz podkręcone zalotką.
Podsumowując:
Uważam, że jest to jeden z lepszych tuszów jakie używałam. Przez jakiś czas nosiłam przedłużane rzęsy, jednak po ich ściągnięciu nie mogłam pogodzić się z tym, że moje naturalne są takie krótkie. Jakichkolwiek tuszy bym nie używała, to ciągle czułam się "goła", jakbym była bez rzęs. Dopiero ten tusz sprawił, że dobrze się czułam z naturalnymi rzęsami. Dzięki niemu moje rzęsy znów było widać.

Ocena: 9/10

Cena: 24 zł / 9 ml


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz